Darmowa dostawa na terenie Polski!

Czy masaż rozciąga skórę?

Wiele osób rozpoczynając przygodę z masażem twarzy, martwi się, czy nie rozciągnie w ten sposób swojej skóry.

  • Czy skóra rzeczywiście się rozciąga?
  • Czy można po masażu wyglądać gorzej niż przed?
  • Jak uniknąć skutków ubocznych?

W tym artykule postaramy się odpowiedzieć na te pytania.

 

Po pierwsze trzeba zauważyć, że wbrew popularnym kiedyś teoriom, “rozciąganie” skóry mają niewielki wpływ na zmiany zauważalne w procesie starzenia. Kiedyś uważano, że pod wpływem grawitacji skóra ulega rozciągnięciu, przez co tworzą się zmarszczki, a owal twarzy się zmienia. Dziś wiemy, że przyczyny tego procesu kryją się w głębszych warstwach tkanek oraz w postawie ciała, a nie tylko samej skórze.

Co ciągnie naszą twarz w dół?

Zacznijmy od tego, że nasze ciało składa się z różnych rodzajów tkanek. Wszyscy wiemy o istnieniu kości czy mięśni, ale dopiero od niedawna poświęcamy więcej uwagi strukturom powięziowym. Ta tkanka ma szereg niezwykłych właściwości. Tworzy ona rodzaj opakowania dla naszego ciała, scala i przeplata je, przez co ma wpływ na jego kształt. Ta struktura jest nieco elastyczna (do kilku procent), ale wytrzymała i niepodatna na rozciąganie. Z wiekiem powięzi stają się nieco bardziej sztywne, m.in. ze względu na mniejsze nawodnienie tkanek. 
Zdrowa powięź jest dobrze nawodniona, elastyczna, pozwalająca na gładkie przesuwanie tkanek i możliwość osiągnięcia pełnego zakresu ruchu. Jeśli na powięzi występują jakieś miejsca sklejeń (np. blizny lub tzw. punkty spustowe),  napięcie jest przenoszone wzdłuż całej powięzi na kolejne tkanki. Występowanie punktów spustowych jest normalne, z reguły są one bolesne przy nacisku, ale zaniedbane mogą powodować ciągły ból i ograniczenia ruchomości. Stretching i masaż nie tyle rozciąga powięź, co właśnie dba o zachowanie jej ruchomości oraz rozpracowuje istniejące punkty spustowe. 

Co to ma wspólnego z twarzą?

Nasz twarz nie jest wyjątkiem, tak jak całe ciało, przepleciona jest strukturami powięziowymi. Jeśli w którymś miejscu powięź jest zablokowana czy napięta, pociągnie za sobą resztę tkanek, w tym tkanek twarzy. W ciągu swojego życia dużo czasu spędzamy w pozycji nachylonej do przodu, z czasem taka postawa utrwala się, utrzymanie wyprostowanej sylwetki staje się utrudnione, a klatka piersiowa, ramiona, szyja, a zatem i twarz, są ściągane w dół.

Rozwiązanie

Ponieważ powięzi tworzą struktury przeplatające całe ciało (tzw. taśmy), jedynym wyjściem jest dbanie kompleksowo o mobilność i wzmacnianie mięśni odpowiedzialnych za postawę, czyli pośladki, mięśnie core i mięśnie grzbietu. Tak naprawdę wystarczy parę minut dziennie, by pozwolić powięzi się poruszać. Przeciąganie się, taniec, rolowanie (najlepiej na gładkim i raczej miękkim rollerze) też będą świetnym pomysłem. Więcej nie znaczy lepiej, zbyt intensywne rozciąganie, twarde rollery, mogą pogorszyć sytuację.  Należy też dbać o odpowiednie nawilżenie tkanek od wewnątrz, czyli picie wystarczającej ilości wody.

Jakie jeszcze są przyczyny opadania  twarzy?

Drugim ważnym elementem, jest utrata ogólnej objętości twarzy. Dzieje się tak z kilku powodów, po pierwsze wspomniana już utrata wody w głębszych warstwach tkanek, ale też zmniejszanie się masy mięśniowej i kostnej z wiekiem, oraz zanikanie i przemieszczanie się tkanki tłuszczowej na twarzy. Wszystko to sprawia, że twarz traci objętość, a skóra traci podporę i zaczyna się wydawać, że jest jej za dużo i się “rozciągnęła”.

Rozwiązanie

Częściowym rozwiązaniem są wypełniacze szeroko stosowane w medycynie estetycznej, ale należy po nie sięgać z umiarem. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że wiążą się z niewielkim ryzykiem skutków ubocznych, które mogą być bardzo poważne, np. utraty wzroku. Dlatego tak ważne jest, by podawała je zawsze wykwalifikowana osoba. Po drugie, wbrew temu, co uważano, wypełniacze oparte o kwas hialuronowy nie wchłaniają się całkowicie, pozostają w organizmie przez wiele lat, ale mogą zmieniać swoje położenie, czyli migrować. Dlatego po latach efekt może już nie być zadowalający. Po trzecie mogą sprzyjać powstawaniu obrzęków.

Nie da się całkowicie zatrzymać tych zmian związanych z wiekiem, ale można je spowolnić. Bardzo ważne jest odżywienie wszystkich tkanek twarzy, nie tylko samej skóry, od wewnątrz. Potrzebna jest do tego zbilansowana dieta i sprawne krążenie. Krążenie może się pogarszać z powodu różnych chorób, ale też na skutek napięć mięśniowych, dlatego warto masować i rozluźniać twarz oraz kark i szyję. Sam masaż również miejscowo poprawia ukrwienie. Kolejnym czynnikiem, na jaki mamy wpływ, jest zapobieganie osłabieniu mięśni twarzy przez ich ćwiczenia (joga twarzy, facefitness), szczególnie mięśni policzkowych, które na co dzień pracują bardzo niewiele.

Czy grawitacja nie ma znaczenia?

Jest jeszcze jeden aspekt, który powoduje zanik owalu twarzy — są to obrzęki limfatyczne. Naczynia limfatyczne na naszej twarzy w większości biegną ku dołowi, do obojczyków, zatem grawitacja nie przeszkadza ruchom limfy. Jeśli jednak na drodze limfy następuje jakaś blokada czy ucisk, może powstać miejscowy obrzęk. Jeśli limfa zostanie uwięziona np. w rejonie tzw. “chomików” albo na czubku nosa, grawitacja będzie sprzyjała jej magazynowaniu i ciągnęła obrzęk w dół. Obrzęk może faktycznie “rozciągnąć” skórę, a raczej spowodować jej nadbudowę, podobnie jak przy rośnięciu, przybieraniu na wadze albo w ciąży, albo rozciąganiu przekłutych uszu, by umieścić w nich tunele. Skóra potrzebuje sporo czasu na taki proces, dlatego w przypadku nagłych wahań rozmiaru pojawiają się rozstępy.

Rozwiązanie

Rozluźnienie mięśni i powięzi, szczególnie w rejonie mięśni żucia i szyi, by uniknąć tworzenia się zastojów. Odprowadzanie limfy technikami drenażu limfatycznego, lub przy użyciu płytki gua sha. Więcej na temat masaży drenujących napiszemy w kolejnych wpisach. Regularna aktywność fizyczna, dbanie o postawę, unikanie ciasnej odzieży również sprzyja dobrej cyrkulacji limfy w organizmie. Pomocny może być też kinesiotaping.

Czy rozciąganie skóry to mit?

Jak widać, przyczyny pojawiania się “nadmiaru” skóry jest wiele. Gdyby nasza skóra była tak wrażliwa i rozciągała się pod wpływem bodźców trochę intensywniejszych niż oklepywaniem serdecznym palcem, już po kilku latach życia mielibyśmy wyraźny jej nadmiar. Dlaczego tyle osób uważa, że masując twarz, rozciągnęły skórę? Najczęściej przyczyną jest obrzęk twarzy, po jego odprowadzeniu faktycznie skóra może być nieco luźniejsza, czasami taki efekt obserwują osoby, które przesadzają z masażami drenującymi, mimo, że nie mają obrzęków. W takiej sytuacji należy zrobić przerwę, a następnie przemyśleć częstotliwość masażu.

Czy to znaczy, że można skórę szarpać i nic jej się nie stanie?

Należałoby zadać pytanie, po co obchodzić się ze skórą i twarzą agresywnie. Nawet jeśli zależy nam na wykonaniu głębokiego masażu, tkanki na twarzy są stosunkowo małe, w porównaniu do tych na ciele, nie musimy używać dużej siły. Również powięzi na agresywne ruchy mogą zareagować jeszcze większym napięciem i usztywnieniem.

W sytuacji, w której skóra jest w złej kondycji, podrażniona, z naruszoną barierą hydrolipidową, bardzo sucha, wiotka albo uszkodzona przez promieniowanie UV, najlepiej odpuścić masaże i skupić się na jej pielęgnacji i wzmocnieniu. Co nie znaczy, że zasadniczo należy się bać masażu. W przypadku zdrowej skóry bodziec w postaci masażu może poprawić gęstość skóry i podziałać ujędrniająco. Kluczem do sukcesu jest regularność, cierpliwość oraz słuchanie swojego ciała, a nie siła. Ważne też, by po intensywniejszym masażu dać skórze odpowiednio dużo czasu na regenerację.

Co się stanie, gdy przy masażu pociągniemy twarz w dół?

Po prostu nie podziałamy liftingująco. Intuicja, która podpowiada nam, by podczas masażu kierować się ku górze, ma swoje uzasadnienie, co nie znaczy, że ruch w dół automatycznie nam zaszkodzi. W niektórych sytuacjach taki ruch jest pożądany, np. przy rozciąganiu mięśni dźwigaczy wargi górnej i skrzydełka nosa, których nadmierne napięcie przyczynia się do głębszego zarysowania bruzdy nosowo wargowej.

Mam nadzieję, że udało mi się chociaż trochę rozjaśnić wątpliwości i przekonać Państwa, że temat opadania owalu twarzy jest bardziej skomplikowany, niż “rozciąganie” skóry przez grawitację lub masaż. Na koniec polecam obejrzeć prostą, ale ciekawą technikę “mycie powięzi”, którą dr Marcin Wytrążek prezentuje na tym video:

https://www.youtube.com/watch?v=zLud5ngshTg

Część z Państwa może się zdziwić, ale wypróbowaliśmy tę technikę na sobie i uważamy, że ma moc. Rozluźnienie tkanek to lepszy przepływ limfy i krwi, lepsze samopoczucie, a wszystko to przekłada się na nasz wygląd. Jeśli zależy nam na zachowaniu owalu twarzy, w większości wypadków dużo bardziej efektywne będą higieniczny tryb życia, różnorodna dieta i aktywność fizyczna (niekoniecznie intensywna), niż unikanie masaży z obawy przed rozciągnięciem skóry.

guest
0 komentarzy
Opinie "Inline"
Wyświetl wszystkie komentarze

Koszyk

0
image/svg+xml

Brak produktów w koszyku

Kontynuuj zakupy
0
Chciałabym poznać wasze przemyślenia, proszę o komentarz.x
Powiadom mnie o dostępności Poinformujemy Cię, gdy produkt pojawi się w sklepie. Proszę zostaw swój ważny adres e-mail poniżej.